Anyway: Miłego czytania, kocham was i... dzięki za 12 tysięcy wejść *-*
Będę wdzięczna za każdy komentarz. Nawet "Ładnie/brzydko/jestem-zmieniakiem-nie-mam-głosu" Cokolwiek, ale napiszcie mi coś!
Pytania do postaci TUTAJ (zmiana adresu)
ps. osoby chcące być informowane o nn proszone są o zostawienie w komentarzu swojego twittera. dziękuję.
___________________________________
Staliśmy tak nieprawdopodobnie blisko siebie, że wystarczyło, iż zrobię maleńki tip-top do przodu i będę mógł poczuć twoje, cudowne, brzoskwiniowe usta. Uwielbiałem ich smak, tak jak wielbiłem całego ciebie. Byłeś, jesteś, będziesz dla mnie wszystkim tym czego potrzebuje zakochany człowiek. Ty to mój tlen, ukojenie w cierpieniach i nadzieja na lepsze jutro.
Spojrzałem prosto w Twoje ciepłe, bursztynowe oczy. Uwielbiałem widzieć w nich całą miłość, całe to wielkie uczucie, tak piękne i nie ogarnięte skierowane w moją stronę. Nie do żadnej dziewczyny czy innego chłopaka. To ja, Niall Horan, zostałem obdarzony tym zaszczytem i mogłem pogrążyć się w tym beznadziejnym uczuciu do ciebie, do Zayna Malika. Chłopaka, który wywrócił mój świat do góry nogami. I który odwzajemniał to co sam czułem. To naprawdę piękne, wiesz?
Westchnąłem uszczęśliwiony, czując jak samotna łza płynie po moim policzku. To nie była łza smutku, a raczej radości. Wreszcie powiedziałem wszystko co mi leży na duszy, wreszcie mogłem przytulić się do swojego chłopaka, i powiedzieć mu ile dla mnie znaczy. Wyszedłem z cienia smutku i cierpienia, a w zamian dostałem coś najpiękniejszego na świecie. Twoją miłość. To dzięki niej mam siłę by walczyć. Nawet nie wiesz jak bardzo mi na Tobie zależy.
- Co się stało, sunshine? - Twój cichy szept sprawił, że po moich plecach przeszedł delikatny dreszcz. - Płaczesz? - Kolejny cichy odgłos z Twoich ust, a ja traciłem grunt pod nogami. W Twoim oddechu czułem miętę jak i papierosy, które starałeś się ograniczyć. Dla mnie, wspaniały jesteś, zdajesz sobie z tego sprawę? - Niall, odpowiedz mi.. - Troska w Twoich oczach rozczulała mnie jeszcze bardziej. Uśmiechnąłem się kącikami ust, delikatnie sunąc opuszkami palców po twoim policzku. Wyczuwałem subtelny zarost, który ponownie powstawał na Twojej szczęce.
- Nic się nie dzieje... - Szepnąłem cicho, zatapiając swój lazur oczu w bursztynie Twojego spojrzenia. Uśmiechnąłem się delikatnie, i przybliżyłeś się do mnie, likwidując tą przestrzeń między nami.
Mój oddech przyśpieszył, a serce o mało nie wyrwało się z piersi, gdy poczułem twój oddech na swoich ustach. Dasz wiarę, że mi ręce zaczęły się trząść? Tak po prostu, bo jesteś blisko. Miałem ochotę ci powiedzieć, żebyśmy uciekli. Z dala od wszystkiego, jedynie we dwóch, bo to jest jedyne czego teraz chcę.
- Olejmy wszystko, Zayn. Liczy się tylko ten moment, to wszystko co jest między nami, nic po za tym. Ty jesteś blisko więc mogę nawet teraz umrzeć, bo mam ciebie, a Twoja miłość służy mi za wszystko. Olejmy ten świat. Razem. I tak przeżyliśmy więcej niż niejeden nasz rówieśnik, proszę... - Szeptałem rozgorączkowany, czując Twoje dłonie na mojej talii. Ciekawe doświadczenie, bo zarówno Twój dotyk jak i oddech palił wręcz moje ciało, zmysły i uczucia. W głowie miałem uczuciowy bałagan, istna pożoga, ale kto by się tym interesował?
Pochyliłeś się jeszcze bardziej, i nie patrząc na to, że już ledwo oddycham, połączyłeś nasze usta w pocałunku. Świat zawirował, serce mi stanęło, a ja poczułem się jak w niebie. Wplotłem swoje dłonie w Twoje włosy, wiedząc, że i tak nie będziesz miał mi tego za złe. Twoje usta wręcz miażdżyły moje, ale to nic. Przejechałem językiem po Twoich ustach, a Ty jęknąłeś. Nie wiem który, do którego szybciej wtargnął, ale gdy Twój język zaczął walczyć z moim o dominację poczułem się naprawdę dobrze.
Oderwałem się od ciebie, bo oddychanie jest naprawdę ważną rzeczą. Głupi tlen - po co mi on, skoro mam ciebie? Ponownie poczułem jak Twoje tęczówki łączą się z moimi. Tak naprawdę miałem bardzo dużo pozytywnych emocji w sobie. Uśmiechnąłem się, a Ty po chwili odwzajemniłeś uśmieszek.
Westchnąłeś, trącąc czubkiem nosa moją szczękę. Wspominałem, że Twój oddech palił moją skórę? Czułem Twoją dłoń na plecach, i palce które kreśliły kółeczka. Sam wplotłem jedną rękę w Twoje włosy, bawiąc się pasmami czarnych włosów.
- Kocham cię, Nialler, jesteś dla mnie wszystkim. - Wyszeptałeś, patrząc prosto w moje oczy. Spojrzałem na ciebie szeroko otwierając swoje oczy.
- S-słucham?
- Kocham, kochałem, będę kochać. Ty jesteś dla mnie całym światem, o ciebie mogę nawet walczyć z wszystkimi dookoła. Zrobię dla ciebie wszystko, tylko po to byś mógł się uśmiechnąć. Poświecę wszystko co mam, byś był ze mną jak najdłużej. Pragnę trzymać Twoją dłoń do końca moich dni, i patrzeć na wszystkie zazdrosne twarze dookoła. Chcę z Tobą być, rozumiesz...?
- Ja, nie wiem co powiedzieć. - Wyszeptałem, patrząc w Twoje cudowne oczy. Poczułem jak łzy lecą mi ciurkiem po policzkach. Nawet w takich pięknych chwilach, muszę płakać? Żałosne...
- Po prostu powiedz, że Ty mnie też kochasz... - Wyszeptałeś.
Otwierałem usta, chciałem ci powiedzieć jak ważny jesteś dla mnie. Wreszcie dzięki Tobie, mojej odwzajemnionej miłości, mogę zacząć walczyć o samego siebie.
Usłyszałem hałas, który wręcz wwiercał się w moją czaszkę i rozejrzałem się, nie patrząc na ciebie. Telefon. Dzwonił. Teraz?! Zerknąłem na ciebie, ale Ty zacząłeś się rozmazywać, a wszystko dookoła spowiła mleczna mgła, a po chwili znalazłem się... w moim łóżku. Nie!
- Kurwa.
To był sen. Cholera, to był tylko sen, a to wszystko to senna mara. Cholera, nie, nie, nie! Usiadłem gwałtowanie w pionie, i poczułem jak całym ciałem wstrząsają dreszcze. Obraz mi się zamazał przed oczami, gdy dotarł do mnie fakt, że to tylko moja wyobraźnia. Nigdy nic się takiego nie stanie. Jestem skończony, powinienem przestać marzyć o przyjacielu, którego kocham, bo ja go kocham, kurwa!
Czułem słone łzy na policzkach, ale kogo to obchodzi? Jestem nieszczęśliwie zakochany, gratisowo też umieram... Niech mnie ktoś uratuje...
Szedłem do kuchni po szklankę mleka, bo nie mogłem zasnąć. Co chwila śniły mi się niebieskie oczy, w kolorze głębokiego oceanu, i śliczny uśmiech. Nie potrafię sobie przypomnieć do kogo on należał, ale wydaje mi się, że go znam. To było... coś. Przechodząc obok pokoju Nialla usłyszałem ciche łkanie. Przystanąłem na chwilę, nie wiedząc co począć. Z jednej strony chciałem wejść i go przytulić, bo nienawidziłem gdy akurat on płakał. Był z nas najsłabszy psychicznie i wszyscy staramy się go bronić, co z kolei mu się nie podoba. Nie wiem... Była też druga strona medalu. Jak mam wytłumaczyć, racjonalnie, że po prostu usłyszałem go przez drzwi, bo szedłem do kuchni? Nie uwierzy mi. I znów się oddali ode mnie, a na to pozwolić nie mogę.
Płacz się nasilił. To brzmiało tak, żałośnie, że moje serce wręcz kurczyło się z bólu. Nacisnąłem klamkę, i wszedłem do pokoju. Najwyżej karze mi spierdalać, prawda?
- Nialler? - Wyszeptałem cicho, i wtedy dopiero blondyn na mnie spojrzał.
Jego oczy rozszerzyły się w przerażeniu, ale nic nie powiedział. Starał się wytrzeć mokre policzki, ale widziałem, że nadal z jego, cudownych, oczu płyną łzy.
- Wszystko gra. - Wyszeptał cicho, ale nawet najgłupszy człowiek nie dał się oszukać. Głos miał zachrypnięty, a po moich plecach przeszedł przyjemny dreszcz. W jednej chwili pomyślałem co by było gdybym mógł słuchać tego głosu co rano. Obok siebie. W łóżku...
- Nie kłam. - Powiedziałem cicho.
Powoli podchodziłem do niego do miejsca, w którym siedział. Nie zaważając na jego nie chęć, spuszczoną głowę, i fakt, że jest niezmiernie przygaszony, wszedłem pod kołdrę. Leżeliśmy razem. Kostki przy kostkach, udo przy udzie, biodro przy biodrze... i naprawdę podobało mi się to. To było takie uczucie, które powodowało szybsze bicie mojego serca, mimo, że leżałem obok chłopaka. W dodatku, który był moim przyjacielem. Za dużo sobie wyobrażasz, Malik - pomyślałem. Westchnąłem zirytowany, bo ja i mój tok myśleniowy często nie możemy się pogodzić ze sobą.
Otrząsnąłem się z dziwnych myśli, i zerknąłem na Horana, który nadal miał spuszczoną głowę i zaciekle bawił się swoimi palcami. Jakby był zestresowany, i spięty tym, iż jestem blisko niego. Nie rozumiałem tego, bo to w końcu nie pierwszy raz jak razem śpimy, leżymy, czy cokolwiek innego robimy, tak?
Przytuliłem go, czując, że nadal pozostaje bierny. Jakby opierał się temu, ale po chwili objął mnie w talii i... zaczął na nowo płakać. Wyczuwam, że to będzie ciężka noc.
Siedziałem po prostu i głaskałem go po plecach, które, co jakiś czas, trzęsły się od niemego szlochu. To był przykry widok, na który mi samemu chciało się płakać.
- Spokojnie, sunshine, nie płacz. Cii, słyszysz? Wszystko będzie dobrze, jakoś to się ułoży... - Szeptałem głupie słowa, głaszcząc go po plecach. Czułem jak powoli się uspokaja, ale nadal siedzi skulony przy moim boku. Gdyby to nie była tak przykra sytuacja moglibyśmy się powygłupiać, jakkolwiek to brzmi, albo coś w tym stylu.
Zastanawiało mnie to co mu się śniło. Bo byłem pewny, ze to przez sen, Nialler zaczął płakać. A trzeba przyznać, ze ten płacz był jednym z najżałośniejszych widoków i dźwięków jakikolwiek słyszałem. Każdy był przyzwyczajony, że 'ten blondyn' tudzież 'ten Irlandczyk' jest zawsze uśmiechnięty od ucha do ucha. Ale wystarczyło najmniejsze słowo, a Nialler zamykał się w sobie, i tylko ja mogłem dostać się przez ten mur, który budował wokół siebie. Za każdym razem, gdy miał problem, mówił "poradzę sobie", chociaż każdy wiedział, że nikt inny tak jak on cierpi. Wewnętrznie się z tym zmaga i roztrząsa na milion kawałeczków. I zawsze jakoś mu pomagałem, a dlaczego ostatnio tego nie mogę uczynić? Nie mam pojęcia, naprawdę...
Siedzieliśmy spokojnie, relaksując się w swoim towarzystwie. Jak dla mnie mogłem siedzieć tak zawsze. Przy nim. To było dość intymne doświadczenie, ale mi to nie przeszkadzało. Prawą ręką zacząłem kreślić jakieś kółeczka na plecach Niallera. Czasem zamieniliśmy parę słów, ale to nic. Czas płynął powoli do przodu, a my jak para, siedzieliśmy obok siebie w niezmąconej ciszy. Blondyn ułożył się wygodniej, tak, że teraz i on i ja mieliśmy jakiś komfort. Koszmar jak i resztki senności odeszły w niepamięć.
Powoli, chyba, przysypiałem, ale usłyszałem cichy głos, niczym tchnienie wiatru.
- Kocham cię, Zayney. - Wyszeptał cicho w mój kark. Na chwilę nie wiedziałem co powiedzieć. Uśmiechnąłem się, tak jakbym urodziny miał wcześniej o cały rok. Pochyliłem się i całując jego czubek głowy również odpowiedziałem:
- Ja też cię kocham, Nialler, mój mały braciszku - uniósł na mnie swoje morskie oczy, a ja po raz kolejny miałem ochotę go pocałować. I wiem, że tym razem nikt by nam nie przeszkodził, prawda? Wszyscy śpią, więc jesteśmy sami. Ja i on. On i ja. Razem, a jednak osobno, jak bardzo to zawile brzmi?
Pochyliłem się nieznacznie, a on wstrzymał oddech i w tej chwili, zadzwonił telefon Horana. A żeby to wszystko szlag jasny trafił.
Niall spojrzał na mnie, niechętnie się odkleił i odebrał swój telefon.
- Halo? Wiesz, która jest godzina?! Co? Nie, no... dobra. Ile? Tylko? Okey. Dzięki, wujku. - Simon, dzwoni z samego rana? Czy go powaliło do końca? Niall usiadł i schował głowę między swoimi kolanami. Pogłaskałem jego zaokrąglone plecy, i nie dałem po sobie poznać, że delikatnie się zatrząsł.
- Co chciał Simon?
- Mamy dwie godziny na uszykowanie się. Jedziemy na wakacje. - Odwrócił się w moją stronę z błyskiem w oku. Uśmiechnąłem się do niego pochylając do przodu potargałem jego włosy. Wyglądał naprawdę uroczo. Mimo, że oczy miał podpuchnięte, a na policzkach uśmiechał się. I to naprawdę podniosło mnie na duchu.
Wstałem z jego łóżka, i udałem się do drzwi.
- Czemu idziesz?
Zerknąłem na niego przez ramię. Wyglądał jak zbity szczeniak, którego źle ludzie wyrzucają na dwór w czasie deszczu. Poczułem jak moje serce się kurczy, a w żołądku ciężką bryłę. Miałem jedynie ochotę podejść do niego i mocno go przytulić i powiedzieć, ze nigdzie.
- Musze się ubrać, uszykować i pobudzić chłopaków. Jedziemy na wakacje, prawda?
Przesłałem mu oczko i buziaka w powietrzu, na co on słodko się zarumienił i zaśmiał tak jak tylko on potrafi. To naprawdę miód na moje uszy, serio. Nie patrząc już na niego wyszedłem porobić dokładnie to co mówiłem. Dwie godziny to naprawdę nie jest dużo czasu.
Powiedziałem mu to. Nie wiem dlaczego. Musiałem? Raczej chciałem. A gdy mi odpowiedział, poczułem się jakbym dostał dożywotni dostęp do magazynów Nando's. Przemilczę fakt, ze odpowiedział mi w tym samym tonie, bo to sprawia mi a duży ból. Cieszyłem się na ten wyjazd. To będzie czas, podczas którego powiem chłopakom o chorobie. I wyznam Zaynowi, prawdę. Pewnie i tak mi nie uwierzy, ale warto spróbować. I pocałuję go, póki jeszcze kontaktuję z tym światem.
Muszę, czas ucieka, a na to pozwolić nie mogę. Wydaje mi się, że istnieję tylko dla niego. Dla każdego jego cala. A gdy już osiągnę to co chcę, mogę umrzeć w spokoju. A teraz będziemy mogli, całym zespołem, odetchnąć od wszystkiego. Fanów, blasku fleszy, namolnych paparazzich. Ale ja mam swoje zadanie: powiedzieć chłopakom. Powiedzieć Malikowi. Żyć jak najszczęśliwiej się da w tych ostatnich chwilach.
Carpe diem, Horan, carpe diem.
Muszę, czas ucieka, a na to pozwolić nie mogę. Wydaje mi się, że istnieję tylko dla niego. Dla każdego jego cala. A gdy już osiągnę to co chcę, mogę umrzeć w spokoju. A teraz będziemy mogli, całym zespołem, odetchnąć od wszystkiego. Fanów, blasku fleszy, namolnych paparazzich. Ale ja mam swoje zadanie: powiedzieć chłopakom. Powiedzieć Malikowi. Żyć jak najszczęśliwiej się da w tych ostatnich chwilach.
Carpe diem, Horan, carpe diem.
Widzę tu 'Olejmy jutro'. Idealnie pasuje. I tak jakoś mi się smutno zrobiło strasznie. Ten sen...taki realny. Biedny Niall :(
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie byłam pewna czy oznaczyć, ze jest tu zmieniony tekst czy nie. 'Olejmy Jutro' Białas Solar, pasuje :)
UsuńChciałabym napisać Ci najcudowniejszy komentarz pod słońcem, ale za cholerę nie mogę się wysłowić. W każdym razie wiedź, że wpadam tu regularnie i każdy nowy rozdział jest dla mnie osłodą życia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam xx
Okej, mam papkę z mózgu, znowu. To nie będzie jeden z jakiś twórczych komentarzy, ale wiedz, że uwielbiam Twoją twórczość :))
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle to zastanawiam się, czy ten Twój klon też pisze... *myśli*
Po pierwsze, wujek Simon dostaje potężną bure ode mnie! Jak on mógł? Czy tak trudno było poczekać z tym telefonem, jakieś 5-10 minut?! Czemu ludzie zawsze im przeszkadzają? To jest smutne i przykre, że kiedy odnajdują w sobie odwagę, coś im uniemożliwia zrobienia kolejnego kroku. Jakby świat sprzeciwiał się uczuciom, jakimi się darzą!
OdpowiedzUsuńPo drugie... biedny Niall. Ten sen, czemu był tylko snem? Był piękny, taki... no! *wybacz, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego słowa, a 22 piłkarzy skutecznie uniemożliwiają mi myślenie*
Rozdział przepełniony emocjami, wspaniały i taki smutny, no nie? Czekam niecierpliwie, aż w końcu zagości tutaj szczęście. Bo oboje na to zasługują.
I wiesz, co? Ten rozdział jest ZA KRÓTKI! ^.^
Przepraszam za nijaki komentarz, ale moi chłopcy grają i nie potrafię się skupić! *.* Poświęciłam przerwę w meczu, aby przeczytać, bo nie mogłam się doczekać, aż przeczytam. ;D
Pozdrawiam! Wiele weny i uśmiechu! ♥
dzieci i ryby głosu nie mają, więc na lekcji nie gadają, ale dla ciebie zrobię wyjątek :)
OdpowiedzUsuńten sen Nialla był asdfghjkl; ale w sumie od początku podejrzewałam, że to jest zbyt piękne by mogło być prawdziwe :C
mimo wszystko czekam na kolejny rozdział, chociaż jestem-ziemniakiem-nie-mam-głosu :)
Początek taki słodki, a tu sen. Jestem ciekawa jak chłopcy zareagują na informacje o chorobie.
OdpowiedzUsuńSiedzę i ryczę. Jej, ja tak strasznie nie chcę, żeby Niallerek umarł. Nie chcę! *tupie nogą* Ma zdążyć pocałować Zayna i powiedzieć mu prawdę, proszę Cię. *prosi na kolanach*
OdpowiedzUsuńRaju, jakie to smutne wszystko. Zawsze, kiedy pojawi się u Ciebie nowy rozdział mój humor, jakikolwiek by nie był, albo jeszccze bardziej się pogarsza, albo znika. Ale to nic, to naprawdę nic, bo Twój tak genialny styl pisania przebija wszystko. Nie obrazisz się mam nadzieję, jeśli powiem, że Cię kocham. <3
A Simon mógł zadzwonić przynajmniej chwilę później, a nie. Ale Zayn też coś czuje do Niallerka prawda? Chcę, żeby Nialler żył. I długo i szczęśliwie i zdrowo. Ale wiem, że pod koniec tego pięknego opowiadania będę beczeć jeszcze bardziej.
Naprawdę przepraszam za taki strasznie nieskładny i pogmatwany komentarz.
Życzę dużo weny i z niecierpliwością czekam na nowości.
<3 Xxxxx
@LouLightMyWorld
Tak jestem zmieniakiem nie mam głosu. Bo mi odebrało.
OdpowiedzUsuńnie wiem co ci tu nabazgrać! świetnie!
cud miód i orzeszki. I ten sen Niallera<3 fantastycznie.
czekam na kolejny rozdział.
@mika1756
bardzo mi się podoba ta historia. oni są tacy słodcy. niech bd w końcu ziall! ♥ podaje też tt bo chciałabym być informowna o następnych . dziękuje! ♥♥ @ fridaydude
OdpowiedzUsuńNa początku już myślałam że coś przegapiłam, a tu sen. Sama chciałabym taki.... Rozmarzylam sie <3
OdpowiedzUsuńNiall kocha Zayna a Zayn kocha Nialla i żaden nie chce się do tego przyznać. Słodkie. Lubie jak się tak bawioą ale w tej sytuacji ja chcę Zialla! Zajebiście piszesz to fakt i zazdroszczę ci tego ;)
OdpowiedzUsuńTak jakoś mi się smutno zrobiło. Jestem ciekawa reakcji Zayna nas to co mu Niall chce powiedzieć. Reakcji reszty się domyślam nas wieść o chorobie. Czekam nas kolejna części.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam rozdział już jakiś czas teku i w dalszym ciągu nie wiem co napisać... Pewnie efektem tego będzie długi komentarz o niczym.
OdpowiedzUsuńZaczęłam czytać i pierwsze o czym pomyślałam to, że jakiś rozdział mi umknął, no bo skąd Niall z Zaynem, razem i w dodatku wyznają sobie miłość? Gdy okazało się, że to tylko sen wyłam pewnie głośniej od blondyna. Tylko, że akurat nikt nie przechodził obok mojego pokoju i zamiast przytulić się do jakiegoś przystojniaka musiały mi wystarczyć rękawy bluzy... Czy ja o zbyt wiele proszę, gdy chcę trochę sprawiedliwości na tym świecie?
Zayn. Dosłownie mnie rozwala ten facet. Dlaczego nie może po prostu przytulić Horana i pocałować. Musiał się zbierać do tego tak długo? Mam ochotę krzyczeć, że tu nie ma już czasu stary! Gdy zadzwonił telefon o mały włos a nie roztrzaskałabym swojego. NIE! No żesz kurna! Tak to się nie będziemy bawić! Czy można płakać ze złości? Można. Właśnie przetestowałam i się da...
Pocieszam się jedynie tymi wakacjami. No a przede wszystkim postanowieniami Nialla. Według mnie już dawno powinien powiedzieć o chorobie. Przecież są przyjaciółmi. Będą z nim choćby nie wiem co... Ale już nie mogę się doczekać jego rozmowy z Zaynem. To będzie przełom.
Czytam kolejne rozdziały, zachwycam się każdym słowem i wyję jak głupia. Ale przede wszystkim...modlę się o cud. Mam takie dziwne przeczucie, że z każdym kolejnym rozdziałem będzie tylko więcej łez i boję się... Wiem, że niby nie ma ratunku dla niego, no ale przecież mogę mieć nadzieję. Podobno ona umiera ostatnia... Tak więc póki co czekam na kolejny rozdział i jeden wielki cud...
Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego
@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Nienawidzę cię. Serio cię nienawidzę. Budzisz moje Ziall Feelings, które ja skrzętnie staram się ukryć GŁĘBOKO w swoim wnętrzu, pod ziemią tak cholernie twardą, że kilofem ciężko ją pokruszyć. A ty co?! A ty jajco! Piszesz sobie o tych płaczących Niallerach i Zaynach i ja padam. Moja ziemia staje się miękka i... Szczerze cię nienawidzę. Serio.
OdpowiedzUsuńA rozdział, wiesz przecież, że jest cudowny. Zrobiłam ci fangirling już wcześniej :)
Kocham cię! (ALE BARDZIEJ NIENAWIDZĘ!)
to jest tak piękne, tragiczne i ujmujące, że aż kiszki mi się skręcały jak to czytałam...
OdpowiedzUsuńNooo , kiedy wreście się pocałują *o*
OdpowiedzUsuńKochasz tak trzymać w tej niepewności :33
OCHH jakie to słodkie kiedy tak razem leżą !
Urocze ♥
Na wakacje ? :D
Łuu czuję , że będzie się działo :>
Mam ogólnie nadzieję , że jednak nie umrą a jak już to razem , bez bólu .
Kocham i czekam na następny , który ma mi się pojawić szybko :3 ♥
@Kalink_Kaa
www.lovetaughtmetoliee.blogspot.com
Jestem ziemniakiem i nie mam głosu, ale moje życiowe motto - "carpe diem" - było, więc kocham ten rozdział.
OdpowiedzUsuńKocham kocham kocham *.* Nie mam takich słów żeby opisać twojego bloga a to co teraz czuję? Mózg rozjebany *u* jedno wielkie khsjkasfdsj! Jadą na wakacje oo będzie się działo :DD Mam nadzieję że się wreszcie pocałują *.* Z niecierpliwością czekam na kolejny :>
OdpowiedzUsuń@wonderssible
ja i tak wiem, że znowu coś im przeszkodzi. Nie dość że Niall zabiera się do tego jak pies do jeża to jeszcze co chwile im coś przeszkadza.... cały wszechświat jest przeciwko nim, czy co?
OdpowiedzUsuńjestem ziemniakiem i nie mam głosu bo dech mi zaparło!
OdpowiedzUsuńpo prostu uwielbiam czytać final-suffle ! <3
"Oderwałem się od ciebie, bo oddychanie jest naprawdę ważną rzeczą. Głupi tlen - po co mi on, skoro mam ciebie?"
I'm cryyyyyyyyyyyyyyyyyyyyin ;___;
OdpowiedzUsuńMy. Ziall. Heart.
Zabiłaś mnie tym rozdziałem. Początek, muszę przyznać, czytałam z lekkim WTF na twarzy, bo jakoś nie mogłam sobie przypomnieć, żeby zaszło między nimi coś głębszego. I już miałam zamiar cofać się do piątki i czytać ponownie końcówkę. Ale dobra, mniejsza z tym. Późniejsza część mnie ZJADŁA. Po prostu tak NIESAMOWICIE ZJADŁA, ŻE MNIE TERAZ NIE MA I WCALE NIE PISZĘ TEGO KOMENTARZA, BO MNIE TAK NAPRAWDĘ NIE MA! Więc jakby mi się nie dodał, to GO NIE NAPISZĘ PONOWNIE, BO MNIE NIE MA, OKEJ?! Ale myślę, że mi się doda i powstanie wielka zagadka, jak coś, czego nie ma, mogło dodać komentarz. Kurwa... jak czytam nie powyższe słowa, to zaczynam wątpić w swoją domniemaną inteligencję. W każdym razie wiem, czemu teraz jestem taka tępą. TO. PRZEZ. CIEBIE. PAULINO! Gdy czytałam te opisy cichego łkania Niallera, to mi się oczy mokre zrobiły i mnie to tak... przybiło .___.
http://25.media.tumblr.com/tumblr_mcy08jJvcE1ryu3g1o1_400.gif
Późniejsze wydarzenia, to mi tylko gwoździe do trumny przybiły. Wyznał. mu. miłość. KURWA MIŁOŚĆ. A JEBANY ZAYN MYŚLAŁ, ŻE TO TYLKO PRZYJACIELSKIE WYZNANIE, BOŻE ZAYN TY ŚLEPA CIPO. A potem miał go pocałować i... i... ZADZWONIŁ TELEFON!!!!!!!!!!
I can't...
I can't..
http://24.media.tumblr.com/tumblr_mb15cpEBtJ1rzz3r3o1_250.gif
http://media.tumblr.com/tumblr_md73olMhsn1rwxf8k.gif
To było epickie.
Jeeeeeeeeeeeeeeezu! Kocham Cię i nienawidzę zarazem!
OdpowiedzUsuńKocham Cię za to jak to piszesz, powinni z tego zrobić książkę! Czytam to z zapartym tchem, wręcz pożeram ten tekst. To jest ugh... po prostu genialne, piękne, cudowne i takie tam. Od każdego to pewnie słyszysz ;p
Ale nienawidzę Cię za to, bo Niall ma umrzeć. I domyślam się, że to będzie nieszczęśliwa miłość. Kuźwa! Wszystko tylko nie to! Błagam, nie uśmiercaj Nialla ani ni kogokolwiek. Nie będę mogła jeść, spać i poprawnie funkcjonować. A tego chyba nie chcesz c;
Kocham, kocham, kocham, kuźwa... naprawdę Cię kocham! <333
+ Zapraszam : http://one-direction-ziall.blogspot.com/
Hakuna Matata One Direction Wymiata - H . M . O . D . W !
OdpowiedzUsuńDlaczego. Mi. To. Robisz.
OdpowiedzUsuńBłagam Cię, nie uśmiercaj mi tu Niallera!
Rozdział świetny, jak zwykle zresztą <3 Uwielbiam Ciebie i Twój styl pisania <3
~Werka
Boski rozdział czekam na nn
OdpowiedzUsuńtrafiłam na Twoje opowiadanie przypadkiem i wcale tego nie żałuję! Przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdzam, że są zajebiście dobre! Talent masz niesamowity i cieszę się, że go wykorzystujesz i udostępniasz nam swoje cudo!
OdpowiedzUsuńco do tego rozdziału: myślałam, że ta cała sytuacja na początku to prawda, dopóki nie przeczytałam 'To był sen. Cholera, to był tylko sen, a to wszystko to senna mara. Cholera, nie, nie, nie!' sama przez jakiś czas powtarzałam 'cholera, nie, nie, nie!' Szkoda, że to był sen, ale czytając dalej na moich ustach pojawił się uśmiech, gdyż Zayn znalazł się w pokoju blondynka i cała sytuacja ze snu Niallera miała miejsce 'na żywo'. Oczywiście, nie do końca z takim samym zakończeniem, ale choć Niall wyznał swe uczucia, a mulat odpowiedział tym samym. Ciekawe tylko, czy każdy z nich zdaje sobie sprawę z uczyć tego drugiego. Mam nadzieję, że na tych wakacjach się o tym przekonają i będą razem szczęśliwi, że ten czas spędzony razem będzie ważniejszy od tych wszystkich lat, które już przeżyli. I bardzo proszę, ale to bardzo, abyś nie uśmiercała Nialla. Chłopak musi żyć, tym bardziej kiedy się dowie, że Malik odwzajemnia jego uczucia. Niech mulat będzie lękiem na jego chorobę, aby mogli razem się zestarzeć i razem umrzeć. Uwielbiam ZIALLA i nie wyobrażam sobie, by ich miłość nie mogło się rozwijać.
Kończę już swoje, nie mające żadnego sensu, komentowanie tego niesamowitego, cudownego i trzymającego za serce rozdziału, czekając na kolejną część opowiadania.
A! I jeszcze jedno :) Możesz mnie powiadamiać na tt o rozdziałach?? mój tt: @JLS_GotMyLove
Pozdrawiam i dziękuję! <333
jejku płakać mi się chcę , bo wiem , że to opowiadanie nie skończy się happy endem. ;c
OdpowiedzUsuńOd razu mówie że przepraszam ze dopiero teraz komentuje, ale miałam komputer zepsuty.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału Cudoo!!
Ciekawe czy Niall powie chłopakom o chorobie na wakacjach O_o
I ten PRAWIE pocałunek, pieprzony Simnon, zawsze coś musi zepsuć Xx
błagam powiedz , że Niall ma końcu nie umrze , błagam Cię. Rozdział jest cudowny , aż mi się smutno robi jak pomyślę o tym słodkim blondynie. Piszesz niesamowicie , mam ciarki przez Ciebie. <3
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : http://onedirectionwergos.blogspot.com/
Już na tt zdążyłam Ci napisać, że jestem zakochana w tym blogu i tak jest naprawdę. Jest niewiele blogów o Ziallu, przeważają raczej Stylinsonowe opowieści. Jak już spotkam romans Zayna i Niallera, to nie mają one przeważnie składu, ładu, albo w każdym rozdziale jest to samo. "Och Zayn jest z Perrie, to ja się odsunę" i tak się ciągnie dwadzieścia chapterów, aż w końcu przestaje człowiek czytać. Tak nie jest tym razem, czytałam to z zapartym tchem. Z każdym słowem byłam ciekawsza, co zrobi Niall. Czy wyjawi uczucie? Czy Zayn w końcu zauważy, że jest zakochany w Horanie. Opowiadanie jest pełne podobieństw między częściami chłopców, i tak powinno być. To uderzające jak podobnie widzą świat, chociaż oboje są przekonani, że drugi jest hetero. To okropne. Wiesz co mnie ucieszyło, a zarazem zadziwiło? Jak Perrie zrywała z Malikiem. Powiedziała, że to tylko promocja zespołu, czysty marketing. Nie spodziewałam się tego, już prędzej pomyślałam, że to Zayn zerwie z Edwards. Troszeczkę zdziwiła mnie reakcja Lou na wyznanie Hazzy. Fajnie, że umieściłaś tutaj też ten wątek, bo dzięki temu historia się ubarwiła. Jeszcze bardziej zdziwiło mnie, że Hazz przyszedł z kakao do chłopaków i im przerwał, mimo że o wszystkim wiedział. Chyba nie chciał, żeby Niallera spotkało to samo, co jego. Bardzo bolało mnie, kiedy okazało się, że scena z początku chaptera szóstego była tylko snem. Co musiał czuć mój mąż (nie oddam Ci go tak łatwo, ale mogę się dzielić :D), kiedy się obudził. Dobrze, że Zayn akurat nie mógł spać. To pozwoliło im na bliskość, której potrzebowali obydwaj. Szczególnie Horan, przecież ma umrzeć. To straszne... Zwykle wesoły Irlandczyk, którego wszyscy kochają za głos, oczy czy śmiech, który jest swoją drogą bardzo uroczy, nagle zamyka się w sobie i zaczyna wyliczać każdy dzień, minutę, sekundę, oddech. Cieszę się, że zaczął żyć i postanowił, że powie Zaynowi. Nawet jeśli miałoby to go zrujnować, to głos serca i uczucia są ważniejsze. To piękne, a zarazem okrutne. To że wie, iż za jakiś czas go nie będzie i chce poczuć smak ust Malika, ten boski, brzoskwiniowy, o którym marzył zawsze, przejmuje kontrolę nad jego poczynaniami. Stara się być blisko, w każdej chwili. Nawet w łazience, nie odsuwał się, po prostu wtulał się i oddychał zapachem Malika. Po prostu był, bo tego potrzebował. Bosko to ujęłaś i Ci za to dziękuję. Oczywiście czekam na więcej, bo jak nie to stracisz fana #1! :) Kurczę, nie mogę się doczekać, aż będą razem. Muszę wiedzieć, co będzie dalej. Olej studia, mów mi co będzie z Ziallem!
OdpowiedzUsuńBuziaki, @reedcloud :)
Nie wiem co ma powiedzieć zatkał mnie ten rozdział , kochana czekam na nastepny ,pisz szybciutki .
OdpowiedzUsuńPs.Trzymaj się :*
Zapraszam do mnie i liczę na komentarz (jeśli Cię to uraziło to sorry za spam )lolaa1881.blogspot.com
brak mi słów, ten blog jest jednym z najlepszych jakie czytałam! chcę żebyś wiedziała, że nominowałam cię do Liebster Award! Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej to wejdź tutaj: http://onedirectionnnnilikeit1.blogspot.com/2012/11/hello.html i zjedź na sam dół posta ;*
OdpowiedzUsuńHej! Nominowałam twojego bloga do Liebster Award! Więcej informacji tutaj: http://the-perfect-melody.blogspot.com/2012/11/nominacja-do-liebster-award.html :)
OdpowiedzUsuń+komentarz się tworzy, don't worry potato :)
Zostałaś przeze mnie nominowana do nagrody Liebster Awards. Zapraszam na mojego bloga po więcej informacji: http://onedirectionstoryniall.blogspot.com
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award. Szczegóły na http://forever-larry.blogspot.com (: x
OdpowiedzUsuńNominowałam Cię do nagrody Liebster Award! Szczegóły u mnie :)
OdpowiedzUsuń@KateStylees
http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/
Dziewczyno, ryjesz moją psychikę! <3 Twój blog jest genialny, najchętniej czytałabym go przez cały czas! Czekaj na nn, mogłabyś mnie informować na tt? @BackToHeavennn
OdpowiedzUsuńZiemniaczku.
OdpowiedzUsuńWybacz, że musiałaś czekać na ten komentarz tak długi czas, ale po jeden: nie wiedziałam co napisać; po dwa: nie miałam czasu; po trzy: musiałam iść do łazienki.
Ale nasze rozmowy na gg w końcu mnie nakłoniły do napisania czegokolwiek, więc oto jestem.
Ten sen. Chryste, chciałaś podgrzać moje Ziall Feels, a potem oblać je wiadrem zimnej wody, ewidentnie. Czymże sobie zasłużyłam na takie traktowanie? Przecież byłoby tak pięknie gdyby to co snem nim nie było. Rozumiesz, prawda? Okej, nie rozumiesz, ale idę dalej.
Stwierdzam, iż Niall i Zayn są razem niewiarygodnie słodcy. Zayn nawet nie wie jak bardzo jest opiekuńczy względem Nialla i prawdopodobnie nie wie też jak bardzo mu na nim zależy, ale myślę, że w najbliższym czasie się dowie, prawda? (Chryste, to zdanie nie miało sensu).
Carpe diem, Horan. (Miałam ostatnio Carpe Diem na sprawdzianie, soł jestem dumna, że wiem co to znaczy). Wiem, że on i tak umrze, więc może niech zaszaleje na koniec życia co? I wybacz, że cię nie poinformowałam, ale gdzieś cię straciłam. . Przy okazji wybacz za nieskładność tego komentarza, ale chciałam ci go w końcu napisać :P
Twoja,
Pyrka.
DZIEWCZYNO JESTEŚ CHORA PSYCHICZNIE. A tak poważnie to mimo, że nie mam pojęcia kim jesteś to kocham Cię. Twoje opowiadanie bardzo mnie wzruszyło i zmotywowało do przemyśleń. Bardzo przygnębiające było cierpienie Nialla. Kto by się spodziewał, że tak pozytywna postać może popaść w agonię? A jednak, los sam nas wybiera. Chciałabym Ci podziękować za to co napisałaś, liczę na to, że jeszcze coś napiszesz. Nie liczę jednak na odpowiedź bo masz wielu fanów i za dużo komentarzy żeby poświęcić czas na przeczytanie akurat mojego. Jeśli jednak to chętnie dowiem się czegoś nowego, to mój twitter: @howdisgusting.
OdpowiedzUsuń